Cześć
Jako że od pewnego czasu mieszkam sama to chce w końcu ruszyć na poważnie z crossdressingiem bo do tej pory jedyne czego próbowałam to przymierzanie ubrań mamy i siostry za nastolatka.
Zawsze bardzo mi się podobały długie suknie wieczorowe i chciałabym taką ponosić tylko nie wiem jak się za to zabrać.
Nie wiem co jeszcze powinnam kupić oprócz samej sukni i majtek.
Stanik i czymś go wypchać,jakąś specjalną bieliznę modelującą?
Jestem szczupła ale szeroka w barach i mam taką dość umięśnioną sylwetkę bo pracuje fizycznie.
Czyli powinnam wybierać sukienki z rękawem jak ta?

https://external-content.duckduckgo.com ... 4c661e18c3

A nie coś w tym stylu?

https://img01.ztat.net/article/spp-medi ... width=1800

Chce zacząć od samych ubrań,butów i dopiero potem zabrać się za perukę i naukę makijażu.

Cześć,
Druga sukienka nie będzie dobra - cienkie ramiączka poszerzają optycznie, więc podkreślą szerokie barki. Będziesz w niej facetem w sukience.
Pierwsza jest dużo lepsza, dekolt też odpowiedni - podłużny i ostro zakończony.
Stanik możesz wypchać czymkolwiek na początek - skarpetkami, rajstopami, ale potem przydadzą się silikonowe wkładki.
Jak jesteś szczupła to pewnie masz wąski tyłek. Są specjalne majtki poszerzające biodra z gąbkowymi wkładkami - w zależności od sukienki mogą dać bardzo dużo.

Ja do praktycznie każdej kobiecej stylizacji noszę majtki modelujące, po prostu majtki z wysokim stanem, ciasnym materiałem i ew. fiszbinami, by wypłaszczyć brzuch.

Rozważyłabym jednak podniesienie priorytetu jeśli chodzi o włosy i makijaż, bo to naprawdę potrafi zrobić OGROMNĄ różnicę. Nawet jeśli z sylwetką są problemy (tak jak Monika zwraca uwagę na poszerzanie ramion), to ładnie umalowana buzia obramowana twarzową fryzurą potrafi całkowicie odmienić ogólne wrażenie. Jeśli nie chcesz tylko "nosić damskich ciuchów", ale "wyglądać jak kobieta" - zaryzykuję stwierdzenie że te sprawy są wręcz ważniejsze niż ciuchy.

Od razu zainteresowałabym się też tematem biżuterii - zwłaszcza że celujesz w taki styl o jakim piszesz, wieczorowe suknie itp. Tego typu stylizacja bez jakiegoś naszyjnika i kolczyków (klipsów jeśli nie masz przekłutych uszu) będzie po prostu niepełna, bransoletka czy pierścionki też nie zaszkodzą. Oczywiście nie musisz wydawać fortuny u jubilera, możesz kupić tanią sztuczną biżuterię z chińskich stron - ale sam fakt jej założenia zdziała wiele. Dobrze dobrany naszyjnik czy choker potrafi też zakryć lub odwrócić uwagę od jabłka Adama.

Ania K pisze: 12 paź 2025, 23:57 Ja do praktycznie każdej kobiecej stylizacji noszę majtki modelujące, po prostu majtki z wysokim stanem, ciasnym materiałem i ew. fiszbinami, by wypłaszczyć brzuch.

Ania a możesz podrzucić przykładowe modele majtek jakich używasz? Dajesz radę w tego typu bieliźnie wyrzynać dłuższy czas?

Evelona pisze: 13 paź 2025, 11:47 Ania a możesz podrzucić przykładowe modele majtek jakich używasz? Dajesz radę w tego typu bieliźnie wyrzynać dłuższy czas?

Mam dokładnie ten model: https://allegro.pl/oferta/orirose-wysok ... 6493143518

Spokojnie jestem w stanie spędzić w takiej bieliźnie cały dzień. Potem są trochę odciśnięte, ale nie przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu. Ale też nie oczekujcie cudów - efekt jest raczej subtelny. BTW ja je zakładam na zwyczajną, męską bieliznę.

A co z tuckingiem Aniu? Utrzymują w miejscu?

Mój "tucking" to tylko skierowanie przyrodzenia do tyłu, nigdy nie próbowałam tych zabaw z chowaniem jąder itp. Tym niemniej zdarza mi się nosić obcisłe spódniczki i widzę istotną różnicę po założeniu takich majtek (mimo że część wchodząca na krocze nie jest ściskająca). Z drugiej strony, zdarza się że w toalecie albo po powrocie do domu widzę że spód tych majtek przesunął się na bok, a na drugim boku wystają gacie które są pod spodem

Mimo wszystko subiektywnie wydaje mi się że wypłaszczenie jest wystarczające żeby krocze nie zwracało uwagi pod ciuchami - ale też jest co najmniej jedna osoba która jednak zwróciła uwagę na "namiot" patrząc na moje zdjęcia, więc to pewnie zależy od Waszych standardów Najlepiej same oceńcie w moim wątku zdjęciowym - zwłaszcza trzecia fotka w pierwszym poście może Was zainteresować, bo to najgorszy możliwy scenariusz (i to to zdjęcie na którym zwrócono mi uwagę) - ta spódniczka jest mega obcisła, wręcz trochę za ciasna na mnie, a jednocześnie ta niby-skóra bardzo uwydatnia wszelkie wygięcia