
Re: Wasz pierwszy raz z crossdressingiem
51Mój pierwszy raz, jak zapewne większości z nas, sięga dzieciństwa. W moim przypadku to dokładniej szkolne przedstawienie. Miałam może z 6-7 lat. Grałam jakiś "wiosenny czy letni" miesiąc, więc mój strój to krótkie spodenki i koszulka. Moja Mama wpadła na pomysł, że przecież zmarznę na scenie i kupiła najmniejszy rozmiar cienkich beżowych rajstop. Cienkich, żeby nie było widać a żeby było mi coś już cieplej niż na gołe nogi. Oczywiście wzbraniałam się przed tym, ale że mało było do gadania (takie w sumie czasy). Założyłam, wystąpiłam i potem nie chciałam ich zdejmować
Co tu dużo mówić, spodobało mi się i chyba wówczas złapałam bakcyla. Potem to już standardowo - podbieranie Mamie ciuchów i bielizny. Mam też starszą o 4 lata siostrę, więc moje późniejsze przygody z przebierankami to już wiadomo na bazie ciuszków od niej. Szczególnie, że przez kilka moich nastoletnich lat dzieliłyśmy wspólny pokój. Przypadło to na mój okres fascynacji stopkami. Ale to inna bajka. Byłam mega ostrożna i do dziś tak zostało, bo nikt z rodziny nie ma pojęcia o moich zainteresowaniach.
