Re: Marzenie trans - żyć w małżeństwie z kobietą

21
Hej Sylwia. My z żoną już 13 lat. Wie o wszystkim. Trzeba tylko tej drugiej połówce powiedzieć. Ja ostatnio usłyszałem od mojej żony, że jakby kiedyś doszło do tranzycji, to nie będzie mi stwarzać żadnych problemów. Bardzo się kochamy. Doszłyśmy też do stwierdzenia, że miłość potrafi wszystko znieść. A my sobie tego same nie wybrałyśmy. Tak już mamy, gdzieś w czasie płodowym nastąpił zgrzyt i no wyszło jak wyszło. Moja żona nawet sama już dostrzego u mnie cechy prawdziwej kobiety. I bardzo się z tego cieszę. Ale wiadomo, nie każda kobieta to zrozumie. Ale wydaje mi się że nie wolno okłamywać. To jest nie fair w stosunku do drugiej osoby. Pozdrawiam cieplutko.

Re: Marzenie trans - żyć w małżeństwie z kobietą

25
Slivia pisze: 20 wrz 2024, 21:47 Ujawniłam się wiele lat po ślubie. Wcześniej nie miałam świadomości kim jestem potem był strach przed odrzuceniem (napędzany przez inne transki poznane przez net). Aż spotkałam bardzo mądrą osobę trans k/m która wypowiedziała magiczne zdanie "- Powiedz jej ona zrozumie". Tak też się stało. Żyjemy z żoną dalej razem. Mam pełną akceptacje żony. Choć czasami zauważa że mam więcej kiecek od niej. Fakt, tak jest w rzeczywistości. Moje wyznanie oczywiście było szokiem dla żony ale jak ochłonęła to stwierdziła że właściwie widziała to od zawsze. Paradoksalnie to umocniło nasz związek bo już nie musze niczego przed nią ukrywać a nawet mogę prosić o radę z która się liczę bo mamy podobny gust. Tak że drogie koleżanki DA SIĘ.
Ja niestety wrzucę kamyczek do Twojego ogródka. Cieszę się bardzo, że spotkalaś się z akceptacją. Ja powiedzialam o tym 10 lat po ślubie. To oczywiście by dla niej szok, lecz przez następne 15 byliśmy nadal malżeństwem. Po czym w tym roku postanowila wziąć ze mną rozwód, bo nigdy tego nie zaakceptowala. Ot, życie. Tak więc Kochana naprawdę z calego serca życzę Ci aby Wam się udalo i nie skończylo się jak u mnie.

Re: Marzenie trans - żyć w małżeństwie z kobietą

26
Sylwia_C pisze: 20 wrz 2024, 20:39
monika56 pisze: 20 wrz 2024, 19:01 Wielu trans (itp.) po ślubie nagle zostaje sama ,bo jest nie zrozumiana przez drugą stronę i co ?
Zapraszam - może to się zmieni tutaj i znajdziesz poradę lub zastępczynię ?
Przyznam że nie rozumiem tego co miałaś na myśli zakładając ten temat. Czy masz jakieś doświadczenie odrzucenia/porzucenia po ujawnieniu swojej innej strony?
Tak.
Kiedy się zaczęłam zmieniać powolutku - wtedy nie wiedząc jeszcze co się ze mną dzieje - moja (już teraz ex) żona nie poradziła sobie z tym i - mówiąc krótko - odrzuciła mnie.

Re: Marzenie trans - żyć w małżeństwie z kobietą

28
Jestem rozczarowana. Dzieciom wciska się bajki o miłości i wspaniałości bycia z drugim człowiekiem... Przychodzi dorosłość i okazuje się, że to jakaś utopia... Udane małżeństwo to chyba faktycznie dziś jakiś relikt zamierzchłych czasów... Więc wszystkim tym, którym dobrze się układa w tej tradycyjnej formie, to szczerze gratuluję. A jeśli macie Żony, które akceptują kobiecą stronę Waszej natury - to są najprawdziwszymi skarbami. Dajcie znać, skąd się takie bierze ;) Ja ślubu nigdy nie brałam na całe moje szczęście i już nie zamierzam. Mało tego - nie wyobrażam sobie po raz kolejny zamieszkać full time z partnerką pod jednym dachem. No way! Własny azyl to podstawa. Przez ostatnie 10 lat miałam dwie partnerki i to było piekło na ziemi... Mniejsza w szczegóły, ale żadna się nie dowiedziała, bo gdy ktoś się pojawia, temat we mnie ucicha. Jednak przy drugiej mało brakowało, bo... Nie ma się czym chwalić, ale pojawiły się w naszym domu dragi i Kinga momentalnie się we mnie rozszalała. Ex nawet raz mi makijaż zrobiła, myślała że w ramach głupkowatej zabawy na bani, a ja miałam radochę znacznie większą i głębszą ;P Generalnie było trudno, prawie się wygadałam ale w ostatniej chwili spękałam... Aż się dziwię, że sama nic nie zauważyła, ale cóż.. Udana relacja to nie była. I teraz żałuję że się nie odważyłam, bo to szambo skończyło by się znacznie szybciej, ze znacznie mniejszymi stratami. Jaki morał z tego? Twoja wewnętrzna dziewczyna chce dla Ciebie najlepiej! :D A dziś może żyję samotnie z kotem, ale za to z dużymi sukcesami wróciły dawne pasje, a ja bez wyrzutów sumienia że coś przed kimś ukrywam, mogę w zależności of fazy być nim albo nią ;)

Re: Marzenie trans - żyć w małżeństwie z kobietą

29
Jak znaleźć kobietę, która zaakceptuje i pokocha zarówno naszą męską, jak i kobiecą stronę? Szukać takiej, która jest bi 🤭

To oczywiście duże uproszczenie, zresztą co ja tam wiem skoro prawie całe życie jestem singielką 😉 Po części trolluję. Ale moje doświadczenia zarówno sprzed lat, jak i całkiem niedawne, sugerują że jak najbardziej, bi- czy panseksualne dziewczyny mogą potraktować naszą podwójną naturę (tych z nas, które w taki sposób się określają) wręcz jako plus, a w razie jeśli jednak okaże się pojedyncza to też możliwe że nie będzie problemu.

Jeśli natomiast na etapie budowania związku będziemy, co zdarza się niestety zbyt często, wypierać to kim jesteśmy i popadając w nadkompensację zgrywać samców alfa, to zakochają się w samcu alfa 🤷‍♀️ i potem nic dziwnego, że będą czuć się zawiedzione i oszukane jeśli odkryją że jest jednak inaczej...

Re: Marzenie trans - żyć w małżeństwie z kobietą

30
Trochę i ja dorzucę coś od siebie, zdarzają się zgodne małżeństwa (co wcale nie oznacza że trzeba wziąźć ślub kościelny), ale to są małżeństwa dojrzałych ludzi, ich związek jest oparty na wspólnych podobnych pasjach, zainteresowaniach, owszem seks jest ważny, ale musi być coś więcej co łączy ludzi, bo jak jest skrajnie za dużo różnic to nic z tego nie będzie, najlepiej szukać takiej cis-kobiety, biseks-kobiety co zaakceptuje naszą drugą kobiecą stronę, wiem wiem łatwo pisać, a trudniej wykonać to w praktyce, albo szukać drugą Transpłciową kobietę do związku, i jeszcze jakby miała podobne zainteresowanie oprócz tematów związanych z Transpłciowością, to byłoby idealnie, .....ale wiadomo że w życiu jest różnie, natomiast pakować się w związek z cis-kobietą, co ma konserwatywne tradycyjne poglady na temat płci, orientacji seksualnych, nie ma co, bo jest odrzucenie potem, ból i rozczarowanie, itp, etc ....ale to tylko takie tam moje gadanie .....to wogóle jest wszystko nie takie łatwe, w praktyce .

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości